Blizzard: Nowa survivalowa marka po 6 latach tworzenia została anulowana
Firma zdecydowała się nie ryzykować z tworzoną od lat produkcją w nowym uniwersum. Częściowo winne jest developerskie piekło, ale także niekoniecznie rozsądne decyzje Blizzarda.
Blizzard w ubiegłym roku stał się wreszcie częścią rodziny Xboksa i… nic. Jak na razie jedyną namacalną zmianą jest pojawienie się Overwatcha 2 i Diablo 4 na Steamie, odejście Bobby’ego Koticka, wygaszenie ugodą kłopotliwego procesu i mowa-trawa Phila Spencera. Realne zmiany w polityce studia odczujemy pewnie dopiero za jakiś czas, ale część pracowników odczuła je już teraz, kiedy Microsoft lekką ręką pozbył się 2 tysięcy pracowników Activision Blizzard. Może być gorzej? Zawsze może być gorzej.
W następstwie redukcji etatów w koszu ląduje także nowa gra Blizzarda. Był to tytuł nie byle jaki, bo mówimy o zupełnie nowej marce, jakich firma nie ma łącznie zbyt wiele, koncentrując się na budowaniu bardziej skoncentrowanego portfolio. Mogliście przeczytać o niej na naszych łamach w ubiegłym roku, kiedy to proces produkcji miał dobiegać końca, ale już chyba wiecie, do czego zmierzam: Odyssey, tworzona łącznie przez 6 lat, survivalowa gra Blizzarda poszła właśnie do piachu.
Powodem anulowania projektu jest nie tyle zwolnienie pracowników, ile niekoniecznie rozsądne decyzje Blizzarda. Jak czytamy w raporcie Bloomberga, prototyp Odyssey powstał na Unreal Enginie, ale firma miała ambicje do stworzenia produkcji zdolnej pomieścić na jednej rozległej mapie 100 graczy, dlatego poleciła developerom użyć Synapse – wewnętrznego silnika stworzonego z myślą o tytułach mobilnych.
Niedoświadczeni z pracą w nowym środowisku ludzie potrzebowali czasu, którego mieli wiecznie za mało, więc przekierowywano do projektu nowe osoby, które też nie radziły sobie ze środowiskiem Synapse. Ostatecznie nad Odyssey pracowało około 100 osób, jednak przedłużająca się stagnacja wprawiła interesariuszy w niepokój, a wieczne niedotrzymywanie terminów musiało wreszcie trafić na ścianę.
Nie wiem, czy warto oceniać anulowanie Odyssey; zdaniem Bloomberga, optymistycznym terminem wydania projektu był 2026 i to mocno wątpliwe, by powstająca w bólach przez prawie dekadę gra mogła spełnić oczekiwania. Z drugiej strony tej barykady stoją ludzie, którzy nie dość, że zostali zwolnieni, to jeszcze ze świadomością wyrzucenia na śmietnik całej pracy ich ostatnich lat. Warto dodać, że nie wszyscy członkowie zespołu rozwijający Odyssey dostali wypowiedzenia – mała część została przeniesiona do innych projektów Blizzarda.
Natomiast z punktu widzenia zwykłego gracza, to wielka szkoda. Nowych marek mamy w grach jak na lekarstwo, a likwidacja kolejnej na pewno nie sprawi, że akcjonariusze i twórcy będą chętniej wypływać na nieznane wody. Poza tym to ciągle nie koniec zwolnień w branży i praktycznie każdego dnia docierają do nas nowe doniesienia.
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.