Fallout 4: Fani proszą Bethesdę, by przestała łatać grę

Moda na Fallouta trwa w najlepsze – serial Amazonu wskrzesił wielkie zainteresowanie marką, a Bethesda w końcu wypuściła od dawna zapowiadaną aktualizację mającą poprawić działanie czwartej odsłony serii na PlayStation 5 i Xboksach Series X/S. Nie bez powodu napisałem, że aktualizacja miała poprawić działanie gry – update wywołuje ogromne problemy, na które masowo narzekają fani i moderzy.

Bethesda stara się szybko reagować na głosy graczy, o czym świadczy wypuszczona wczoraj kolejna łatka, która niestety wywołała efekt odwrotny do zamierzonego – gracze masowo zgłaszają kolejne nieprawidłowości związane z działaniem nowej wersji. Zbugowany VATS, niezsynchronizowany dźwięk w wersji pecetowej, wywalanie gry do pulpitu/menu głównego konsoli oraz spadająca płynność animacji w miejscach, w których wcześniej się to nie zdarzało – to tylko kilka przykładowych problemów, z jakimi obecnie boryka się tytuł Bethesdy. 

Ale to nie koniec bałaganu – pecetowcy dodatkowo narzekają na niedziałające mody. Niezadowolenie dotyczy w głównej mierze modyfikacji o nazwie Fallout 4 Script Extender (F4SE), która stanowi fundament umożliwiający implementację innych fanowskich ulepszeń. Wielu graczy twierdzi, że Fallout 4 był zwyczajnie lepszy przed premierą oficjalnego update’u, a część fanów błaga Bethesdę, żeby ta zaprzestała „naprawiania” gry wierząc, że moderzy zrobią to lepiej. 

Produkcja zadebiutowała 10 listopada 2015 roku, a swoją drugą młodość zawdzięcza udanej ekranizacji, którą możecie zobaczyć na Amazon Prime Video. Serial obejrzało 65 milionów widzów w 2 tygodnie po premierze, przedstawiciele amerykańskiego serwisu streamingowego już zapowiedzieli drugi sezon, a Microsoftowi zaczęło nagle zależeć na szybszym stworzeniu kolejnej odsłony postapokaliptycznej serii. Oby tylko kolejny Fallout okazał się lepszy od drewnianego Starfielda…