04.10.2024
Często komentowane 21 Komentarze

Gramy samotnie. 53% graczy woli tytuły singlowe

Gramy samotnie. 53% graczy woli tytuły singlowe
"Sam Goldman"
Tendencja wraz z wiekiem jest stała: im jesteśmy starsi, tym chętniej gramy w singla.

Dawno, dawno temu, w czasach galopującego rozwoju branży gier, Bethesda wprowadziła niepozorny dodatek – za kilka dolarów mogliśmy wyposażyć swojego konia w czysto kosmetyczną zbroję. W kolejnych latach ten pomysł był rozwijany, ostatecznie rozpoczynając erę płatnych DLC i opcjonalnej kosmetyki, jaką trudno było opchnąć graczom w produkcjach singlowych. Na szczęście mądra branża i na to wyhodowała sposób, rozpoczynając tworzenie gier-usług, mających nas bawić (i zachęcać do wydawania dodatkowej gotówki) przez całe lata. Jedne radzą sobie lepiej – wszak nie da się odmówić Helldiversom 2 wielkiego sukcesu, pomimo problemów na starcie – inni trochę gorzej, jak szorujące po dnie Suicide Squad: Kill the Justice League. Mimo tego aż 95% wydawców chce mieć tytuł wspierany przez całe lata, co może kłócić się z profilem przeciętnego gracza.

Najnowsze badania pokazują, że aż 53% graczy preferuje rozgrywkę singlową. Przy czym wyniki biorą pod uwagę ludzi w kilku grupach wiekowych. Najstarsi, z przedziału 55+, w aż 74% wolą grać solo, a 22% i 6% wybierze kolejno zabawę w multi PvP i PvE. W młodszych grupach wiekowych widać wyraźnie zmianę tendencji i choć w grupie 25-34 ciągle dominuje rozgrywka singlowa, to poniżej na prowadzenie wysuwa się już zabawa wieloosobowa, wzrasta również popularność kanapowego coopa.

Co nam to mówi o branży? Przede wszystkim to, że twórcy gier będą celować z projektami wieloosobowymi w młodszą widownię, bo najwyraźniej tę grupę najłatwiej do takiej zabawy przekonać. Z drugiej strony tendencja może nie być trwała, o czym przekonało się wielu twórców goniących za „usługowością” – chociażby zamknięte Arkane, czy Platinum Games ze swoim Babylon’s Fall.

W ostatnich latach to właśnie gry typowo singlowe chwalą się spektakularnymi rekordami: Spider-Man 2 sprzedał się świetnie, a Black Myth: Wukong został jedną z najszybciej sprzedających się gier w historii. Z drugiej strony produkowanie singlowych hitów nie należy do najtańszych; mimo że Concord kosztował Sony prawdopodobnie więcej niż ostatnia produkcja Insomniac Games, podczas tworzenia gier-usług łatwiej zaplanować wydatki, ale i tutaj czyhają pułapki, bo przecież utrzymanie takich produkcji w kwestii nowej zawartości oraz infrastruktury też nie jest darmowe.

Najprawdopodobniej za kilka lat wyniki podobnych badań będą zbliżone, bo wraz z wiekiem spychamy socjalizację na dalszy plan, co znajduje odzwierciedlenie także w trendach gamingowych. To w połączeniu ze starzejącym się na przestrzeni lat przeciętnym graczem (który aktualnie ma około 36 lat w USA i 33-34 w Europie) oznacza, że produkcje singlowe są bezpieczne. Hura?

21 odpowiedzi do “Gramy samotnie. 53% graczy woli tytuły singlowe”

  1. „W ostatnich latach to właśnie gry typowo singlowe chwalą się spektakularnymi rekordami” – spektakularne tylko jeśli się ma klapki na oczach. Te rekordy są niczym w porównaniu z zarobkami generowanymi przez mikrotransakcje w grach lub trybach online. Fortnite trzaska po kilka miliardów rocznie, LoL i FIFA podobnie. Z gier singlowych to jedynie seria GTA się zbliża do takich osiągów (głównie dzięki GTA Online, hehe).

    • Owszem, ale zasilają je młodzi, łatwo dający się zmanipulować i przekonać do mikro transakcji ludzie. Singiel to jest rozum, to jest godność, nie ma wad.

    • Rekordy są spektakularne jak na dział gier singleplayer. Porównywanie tego do działu gier-usług trochę mija się z celem, bo dla biznesmenów są to dwa działy niemające nic ze sobą wspólnego.

      Ja też mogę powiedzieć, że Usain Bolt jest spektakularnie szybki tylko jak ma się klapki na oczach, bo moje dwudziestoletnie auto mające więcej rdzy niż silnika jeździ szybciej niż on biega.

      Pewnie, największe sukcesy w branży gier to gry-usługi. Ale porażki również. Wystarczy wspomnieć fakt, że Gollum okazał się być nieskończenie bardziej udany niż Concord. Przypomnij sobie jak często mówi się o śmierci gry singleplayer, a jak często o śmierci multiplayera.

    • śmierć gry single player nikogo nie obchodzi, bo zasadniczo jak ja gram to co mnie obchodzi, że inni nie grają? A jak przestaną grać w multiplayera to już sobie nie pogram

    • Ponieważ gry single nie umierają (no chyba że mają jakieś idiotyczne zabezpieczenia z gier sieciowych a la wymóg ciągłego połączenia z internetem). Jeśli chcę pograć w Drakensang The River of Time, które teraz ogrywają na steam 3 osoby, będę bawił się tak samo jakby była to gra top 10 popularności. Jeśli zaś poczuję potrzebę zagrania w Battlefield P4F? To sobie pograłem….

    • Zapominasz, że na każdego Fortnite’a, FIF-ę, LoL-a i GTA Online przypada 20 spektakularnych niewypałów. Single może aż tyle nie zarobią, ale z reguły nie są też tak dotkliwymi klapami.

    • Nie ma co narzekać na gry multiplayer najeżone mikropłatnościami. Wystarczy w nie nie grać, a dzięki temu firmy mają pieniądze na zajmowanie się od czasu do czasu innymi projektami, w tym grami dla jednego gracza. Albo dzięki temu rozdają darmówki. Pamiętajcie, darmowe gry na EGS sponsorowane są poniekąd przez dzieciaki (a raczej ich rodziców) kupujące skórki tańczącego banana w Fortnite. 😉

    • Tak?
      Masz na mysli Rockstar i 11 lat od ostatniego GTA?
      A moze Bethesde, gdzie przez TESO juz od 13 lat nie ma nastepcy Skyrima.

  2. Wyniki badań właściwie w 100% pokrywają się z mymi osobistymi doświadczeniami. Jeszcze przed ukończeniem studiów wręcz nałogowo zagrywałem się w różne MMO, na które był wówczas niewyobrażalny boom. Z rzadka zdarzało mi się zagrać w coś singlowego, głównie wtedy, gdy akurat nie było ekipy na jakieś wspólne rajdy. Wraz z wiekiem i zmniejszającą się ilością wolnego czasu, zacząłem poszukiwać gier, przy których mógłbym się relaksować we własnym tempie. Dziś gier online, pomijając niewymagających rywalizacji Helldiversów, wręcz aktywnie unikam. Może jeszcze zdecyduję się na nowego Monster Huntera, czy Battlefielda, ale to raczej wszystko. Zwyczajnie nie mam czasu, by szlifować skilla, a użeranie się z nastoletnimi no-life’ami (którym niegdyś sam byłem) jest ponad moje nerwy.

  3. Wyniki nie zaskakują, ponieważ z wiekiem coraz mniej lubi się innych ludzi 😉

  4. branża gier celując w młodszych zapomniała o jednym – młodsi zwykle mają mniej pieniędzy. Na wykresie jest grupa 16-19. W takim wieku nie było szans, bym kupił oryginał, o dodatkowych wydatkach z tym związanych nie wspomnę. Teraz mam 40 i mnie stać, ale gry usługi nie kupię z innych powodów (o hardcorowym MMO nastawionym na PVP nawet nie wspomnę) – nie mam dość czasu by grać tyle, by być zawsze na bieżąco czy rywalizować z innymi, tym bardziej w większej ilości tytułów niż jeden.

    • „branża gier celując w młodszych zapomniała o jednym – młodsi zwykle mają mniej pieniędzy. Na wykresie jest grupa 16-19” – od tego są tytuły f2p z masą mikrotransakcji – kupić skin dla pistolca albo dla postaci za dwie dyszki to żaden wydatek

  5. Te badania zazwyczaj są beznadziejnie przeprowadzane. Wygląda to tak: Wśród graczy mamy 60% mężczyzn i 40% kobiet. Jak wyglądały badania? Dzień dobry, czy gra pani w gry? Kobieta – Grałam w pokemon go 3 lata temu na telefonie mojego młodszego kuzyna przez 5min. – Dobrze, w takim razie wpisujemy graczka.

    • Dokładnie to, dodatkowo, mnie zawsze irytuje, że nie podoję się pytań/nie pokazuje się kwestionariuszy. Przez co takie statystyki strasznie tracą na wiarygodności.

    • Dokladnie tak.
      Pracuje z 40 Kobietami, wczesniej w 4 wczesniejszych firmach poznalem ze 150 Kobiet.
      Posrod znajomych tez mam Kobiety, kolezanki Żony itd.
      I jeszcze nigdy nie spotkalem Kobiety gracz, czyli zeby hobby takiej Pani byly gry.
      Nie spotkałem i nie wierzę w to.

      To, ze czasami zagrają w jakas gre nie czynia z nich graczy.
      Tak jak ja jak jade czasem szybciej na autostradzie nie czyni mnie rajdowcem i kierowca zawodowym.

      To, ze Kobiety graja to fakt! To ze mozna je nazwac graczami to mit!
      Każda reguła ma wyjatki, ja niestety takiej osoby nie spotkałem.
      Ale jestem stary z 4 z przodu wiec pewnie to wina mojego pokolenia, w ktorym Kobiety nie sa graczami, chociaz w gierke okazjonalnie pograją.

  6. Osobną kwestią jest jeszcze to, że z wiekiem raczej traci się znajomych niż zyskuje. Brak czasu, niesnaski, czasami śmierć i nagle nie masz z kim grać.

    • Rodzina, obowiazki, kredyty i w naszym kraju wiecznie zywy „kult zapier.olu!”.

      I nawet jak znajdziejsz wolna chwile to jesteś tak zmeczony i przebodżcowany ze nie masz checi dalej sie ładować.

  7. A ja dalej będę sobie popykał w multi.

  8. Statystyka jest jak bikini, cos tam pokaże, ale najistotniejsze zakryje.

Dodaj komentarz