11
około 20 godzin temuLektura na 3 minuty

Gramy samotnie. 53% graczy woli tytuły singlowe

Tendencja wraz z wiekiem jest stała: im jesteśmy starsi, tym chętniej gramy w singla.


Samuel Goldman

Dawno, dawno temu, w czasach galopującego rozwoju branży gier, Bethesda wprowadziła niepozorny dodatek – za kilka dolarów mogliśmy wyposażyć swojego konia w czysto kosmetyczną zbroję. W kolejnych latach ten pomysł był rozwijany, ostatecznie rozpoczynając erę płatnych DLC i opcjonalnej kosmetyki, jaką trudno było opchnąć graczom w produkcjach singlowych. Na szczęście mądra branża i na to wyhodowała sposób, rozpoczynając tworzenie gier-usług, mających nas bawić (i zachęcać do wydawania dodatkowej gotówki) przez całe lata. Jedne radzą sobie lepiej – wszak nie da się odmówić Helldiversom 2 wielkiego sukcesu, pomimo problemów na starcie – inni trochę gorzej, jak szorujące po dnie Suicide Squad: Kill the Justice League. Mimo tego aż 95% wydawców chce mieć tytuł wspierany przez całe lata, co może kłócić się z profilem przeciętnego gracza.

Najnowsze badania pokazują, że aż 53% graczy preferuje rozgrywkę singlową. Przy czym wyniki biorą pod uwagę ludzi w kilku grupach wiekowych. Najstarsi, z przedziału 55+, w aż 74% wolą grać solo, a 22% i 6% wybierze kolejno zabawę w multi PvP i PvE. W młodszych grupach wiekowych widać wyraźnie zmianę tendencji i choć w grupie 25-34 ciągle dominuje rozgrywka singlowa, to poniżej na prowadzenie wysuwa się już zabawa wieloosobowa, wzrasta również popularność kanapowego coopa.

Co nam to mówi o branży? Przede wszystkim to, że twórcy gier będą celować z projektami wieloosobowymi w młodszą widownię, bo najwyraźniej tę grupę najłatwiej do takiej zabawy przekonać. Z drugiej strony tendencja może nie być trwała, o czym przekonało się wielu twórców goniących za „usługowością” – chociażby zamknięte Arkane, czy Platinum Games ze swoim Babylon’s Fall.

W ostatnich latach to właśnie gry typowo singlowe chwalą się spektakularnymi rekordami: Spider-Man 2 sprzedał się świetnie, a Black Myth: Wukong został jedną z najszybciej sprzedających się gier w historii. Z drugiej strony produkowanie singlowych hitów nie należy do najtańszych; mimo że Concord kosztował Sony prawdopodobnie więcej niż ostatnia produkcja Insomniac Games, podczas tworzenia gier-usług łatwiej zaplanować wydatki, ale i tutaj czyhają pułapki, bo przecież utrzymanie takich produkcji w kwestii nowej zawartości oraz infrastruktury też nie jest darmowe.

Najprawdopodobniej za kilka lat wyniki podobnych badań będą zbliżone, bo wraz z wiekiem spychamy socjalizację na dalszy plan, co znajduje odzwierciedlenie także w trendach gamingowych. To w połączeniu ze starzejącym się na przestrzeni lat przeciętnym graczem (który aktualnie ma około 36 lat w USA i 33-34 w Europie) oznacza, że produkcje singlowe są bezpieczne. Hura?


Redaktor
Samuel Goldman

I have no mouse and I must click.

Profil
Wpisów1431

Obserwujących4

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze