4
14.10.2024, 07:00Lektura na 4 minuty

Twórca Skyrima broni technologii Bethesdy: „Silnik jest nieistotny! Ważne, by gra była dobra”

Główny projektant Skyrima jest zdania, że obecny silnik Bethesdy daje radę, a przejście na Unreal Engine jest zbyt niebezpieczne nie tylko dla twórców, ale także dla moderów.

W obecnych czasach mało który developer decyduje się na prace z innym silnikiem niż Unreal Engine lub Unity – pomimo różnych kontrowersji, duopol growych technologii jest silny. Gdzieś z tyłu podgryza go delikatnie np. Godot napędzający coraz więcej bardzo dobrych gier (Dome Keeper), ale czołówka pozostaje niedościgniona. W ostatnich latach migracje na UE zaliczyło kilka studiów, np. CD Projekt Red, dzięki czemu Wiedźmin 4 powstaje na Unreal Enginie; Stalker 2 również skorzysta z dobrodziejstw technologii Epica, którego szefa ostatnio trochę ponosi fantazja. Z drugiej strony barykady są firmy trzymające się kurczowo swoich sprawdzonych rozwiązań – niektóre robią to od wielu lat, a jednym z najbardziej jaskrawych przykładów jest Bethesda.

Gamebryo to silnik, który dał życie The Elder Scrolls 3 i 4, zatem Morrowindowi oraz Oblivionowi, jak również także Falloutowi 3. Oprócz tego napędzał kilkadziesiąt tytułów na przestrzeni lat, jednak to właśnie gry Bethesdy nadały mu nowy cel – Creation Engine jest technologią stworzoną na bazie Gamebryo i rozwijaną od Skyrima, przez Fallouta 4 i Fallouta 76, aż do ostatniej dużej gry Bethesdy, czyli Starfielda. Z jednej strony dzięki CE powstają tak genialne projekty jak Fallout: London, ale wielu zarzuca mu archaiczność – ograniczenia Starfielda były szeroko komentowane tuż po premierze gry, rozbudzając też plotki o planowanym przejściu na Unreal Engine. Zdaniem byłego pracownika studia, będącego jednocześnie głównym projektantem Skyrima, tak się nie stanie, bo firma nieprędko odejdzie od wypracowanych rozwiązań. W wywiadzie z VideoGamerem Bruce Nesmith bierze w obronę technologię Bethesdy:


Kłócimy się o silnik gry, a powinniśmy mówić o samej grze. Nie chodzi o technologię, bo silnik służy grze. Moglibyśmy wymienić sto kiepskich gier wykorzystujących Unreal Engine. Czy to wina silnika? Oczywiście, że nie.


Bruce Nesmith, główny projektant The Elder Scrolls V: Skyrim

Zdaniem Nesmitha CE jest „idealnie skrojony” pod potrzeby Bethesdy, pozwalając na tworzenie rozległych, żywych światów. Przyznaje, że z perspektywy graczy przesiadka na coś innego mogłaby być krokiem w dobrym kierunku, jednak dla developerów byłby to proces trwający wiele lat, wiążący się z ogromnymi kosztami i długim szkoleniem pracowników.


Przede wszystkim wymaga to analizy kosztów oraz korzyści. Byłby to, strzelając w ciemno, rok lub dwa pracy czysto technicznej, by przenieść to, co udało się zrobić do tej pory na nowy silnik.


Bruce Nesmith, główny projektant The Elder Scrolls V: Skyrim

Jednocześnie twórca dostrzega pewne wady Creation Engine’u – głównie pewien zastój względem rozwijanej bez przerwy konkurencji.


Oczywiście są korzyści z przejścia na inną technologię. Nie zdziwiłbym się, gdyby pewne części silnika Gamebryo, będącego podstawą Creation Engine’u, nie mogły zostać już ponownie skompilowane, co wymusza użycie materiału w niezmienionej postaci. Ostatecznie sam silnik jest nieistotny! Ważne, by gra była dobra.


Bruce Nesmith, główny projektant The Elder Scrolls V: Skyrim

Developer balansuje na bardzo cienkiej linie. Z jednej strony jasne, ostatecznie ważna jest gra, a nie technikalia, natomiast sam Unreal Engine nie jest Świętym Graalem tworzenia gier. Z drugiej Creation Engine dawał radę przy Skyrimie, ale już wydany dekadę temu Fallout 4 powoli obnażał jego ograniczenia. Jedyną grupą, która w całości korzysta z bethesdowej stałości w uczuciach, są chyba tylko moderzy.


Moderzy włożyli ogromną ilość pracy w narzędzia takie jak Script Extender. Niestety musi on być aktualizowany za każdym razem, kiedy pojawia się update gry, jednak to tylko zwiększa ilość czasu i energii włożonych w tworzenie fanowskich treści. Zmiana silnika oznacza, że dla nich również wszystko zacznie się od nowa.


Bruce Nesmith, główny projektant The Elder Scrolls V: Skyrim

Protekcjonalne? Trochę tak, chociaż w kwestii zmiany wszystkich dotychczasowych nawyków developer ma rację. Już teraz The Elder Scrolls 6 powstaje od co najmniej 6 lat, a twórcy nie pochwalili się nawet jednym screenem przy okazji ostatnich, okrągłych urodzin marki. Fallout 5 realnie pojawiłby się pewnie już w kolejnej dekadzie, ale tu po sukcesie serialu Amazonu interweniował Microsoft chcący, by gra wyszła jeszcze przed 2030.

Przesiadka na Unreal Engine wymagałaby więc doliczenia co najmniej kilku dodatkowych lat, co z biznesowego punktu widzenia byłoby problematyczne. Jednak nie to jest najważniejsze. Właściwym pytaniem jest: czy my jako gracze wolimy poczekać nieco dłużej na (hipotetycznie) lepszy technicznie produkt, czy łykniemy kolejnego technicznego potworka, bezkrytycznie przyjmując kolejne wypowiedzi szefa Bethesdy o zaganianiu moderów do roboty?


Czytaj dalej

Redaktor
Samuel Goldman

I have no mouse and I must click.

Profil
Wpisów1502

Obserwujących4

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze