Szef Xboksa twierdzi, że Game Pass nie jest dla wszystkich. „Powinieneś po prostu kupić te gry, co miałoby największy sens”
Końcówka ubiegłego roku i początek 2025 to bardzo dobry okres dla abonamentu giganta z Redmond. Był Stalker 2, który przyciągnął uwagę graczy na kilka tygodni. Chwilę później katalog zasilił Indiana Jones and the Great Circle i po kilku tygodniach to wyraźnie zaprocentowało – Microsoft zaliczył rekordowy okres Game Passa. Dalej było nieco gorzej, bo Avowed trudno nazwać wielkim hitem i udaną propozycją Obsidianu, ale Atomfall zaliczył najlepszy start w ponad 30-letniej historii Rebellionu, w czym na pewno była niemała zasługa modelu biznesowego Xboksa. Następnie mamy już kwiecień, gdzie dostaliśmy już South of Midnight, zbierające bardzo dobre oceny. Jeśli nie wierzycie mnie, posłuchajcie Bastiana:
Za moment w usłudze pojawi się pierwszy „europejski jRPG”, który może być potencjalnie kolejnym hitem. Microsoft mocno stawia na software, przegrywając trochę walkę o hardware – nawet były szef Xboksa jest zdania, że firma nie produkowałaby obecnie konsol, gdyby miała jakiś wybór. Tymczasem jego sukcesor, Phil Spencer, w rozmowie z Variety podważył aktualny filar growej działalności Microsoftu:
To nie jest dla wszystkich. Jeśli grasz w jedną lub dwie gry, Game Pass prawdopodobnie nie będzie odpowiednim modelem biznesowym dla ciebie. Powinieneś po prostu kupić te gry i to miałoby największy sens. Mimo tego chcę dać ludziom wybór, dlatego wszystko, co jest dostępne w Game Passie, jest również dostępne do kupienia oddzielnie. Zawsze widziałem Game Passa jako tylko jedną z opcji dla graczy. Chcę mieć pewność, że liczba godzin rozgrywki w usłudze nadal rośnie i że nowe osoby postrzegają ją jako sposób na rozbudowanie swoich bibliotek.
Spencer nie podzielił się niestety konkretnymi liczbami dotyczącymi abonamentu, ale wspomniał o „znaczącym wzroście” osób grających na Xboksach. To ostatnie akurat nie dziwi, bo skoro wszystko jest Xboksem, to aktualnie zagrywający się w Indianę Jonesa na PS5 też w pewnym sensie grają na platformie Microsoftu.
Rezygnacja z ekskluzywności niektórych tytułów, w tym takich żelaznych hitów z „zielonej” konsoli jak Forza i inne, nerwowe ruchy giganta z Redmond wskazują na to, że firma aktywnie szuka nowych źródeł finansowania. Nie zdziwiłbym się, gdyby w pogoni za stabilizacją była w stanie zrezygnować z aktywnego wspierania Game Passa lub rozważyć migrację usługi na inne platformy – w końcu nie od dziś wiadomo, że usługa ostatecznie szkodzi branży i z biegiem lat będzie tę przepaść powiększać.
Czytaj dalej
-
Ojciec Fallouta zdradził, kogo uważa za wyznaczającego kanon dzieł. Jego...
-
Sprawdźcie, jak wyglądałby pierwszy Half-Life, gdyby ukazał się parę lat wcześniej....
-
Tak powstawała okładka Retro #9 – wypełniliśmy ją nostalgicznymi smaczkami aż po same...
-
1W co zagramy w grudniu 2025? Skate Story, odświeżony raz jeszcze Blood,...

Phil miota się coraz bardziej i pokazuje, że już sam nie wie czym ten Xbox ma właściwie być.
Trochę się mija z prawdą. Przykładowo, Goldeneye 007 (tak, konwersja gry z N64) jest dostępne wyłącznie w ramach subskrypcji, nijak nie da się go kupić luzem. Co mnie zresztą bardzo poirytowało 😉
Nie zarabiają na GP, więc teraz będą zachęcać do kupna. Zrujnowali tę branżę, podobnie jak Netflix filmy i już się chyba nie da tego naprawić.