Najważniejsze premiery kwietnia 2024

Na początek chciałem napisać coś pozytywnego, jak to na pierwsze dni kalendarzowej już wiosny przystało, ale wyczekiwana premiera Dragon’s Dogma 2 okazała się otwierać starą puszkę Pandory, o czym więcej dowiecie się z tekstu Karola. Przy czym sama gra nie jest zła, jednak to już wyjaśni w swojej recenzji Otton.
Co jeszcze? Dość niespodziewaną wiadomością marca było nagłe wstanie z grobu The Callisto Protocol – gry, która metaforycznie prawie zabiła swoich twórców (ale nie do końca) i teraz powraca, jako coś zaskakująco innego. Za to żadnym zaskoczeniem nie była premiera Alone in the Dark, czyli praszczura survival horrorów w nowych szatach i Rajmund opowie wam, dlaczego wycieczka do Derceto była fajna i co developerzy mogli zrobić, by uczynić ją fajniejszą.
Jednak nie ma co patrzeć w przeszłość, bo stoimy już u progu kwietnia, który także kryje wiele ciekawych premier, jakie uprzyjemnią nam pierwsze chwile wiosny.
Children of the Sun – 9.04
Granie snajperem to zazwyczaj mniej strzelanka, a bardziej gra taktyczna i tak też będzie w przypadku Children of the Sun – gry, w której dokonamy zemsty na tajemniczej sekcie za pomocą pojedynczych, doskonale wycelowanych pocisków. Ranafe już grała i choć miała kilka zastrzeżeń, to już niedługo wszyscy sprawdzimy, czy były one zasadne.
Children of the Sun zmierza na pecety i wyjdzie już 9 kwietnia. Jeśli jesteście chętni, by sprawdzić swoje umiejętności taktycznego snajpienia przed premierą, możecie sięgnąć pod wersję demo.
Broken Roads – 10.04
Trochę Fallout, trochę Disco Elysium – Broken Roads zabiera nas na australijskie, postapokaliptyczne pustkowia. Gra nie do końca może mierzyć się z tytułami, na których się wzoruje, bo do poziomu produkcji ZA/UM trochę brakuje, a Fallout ma prawie 30 lat i nie jest to najbardziej odkrywcze źródło inspiracji. Mimo tego fani izometrycznych erpegów opartych na narracji powinni o tej produkcji pamiętać.
Premiera była już kilkukrotnie przesuwana, ale wygląda na to, że tym razem tak się nie stanie i Broken Roads ukaże się 10 kwietnia na pecetach.
House Flipper 2 – 10.04
Co prawda pecetowcy mogą grać w House Flippera 2 już od jakiegoś czasu, to teraz zagrają również posiadacze konsol. O co chodzi w grze? O to, by taniej kupić, szybko wyremontować i drożej sprzedać. W teorii może się to wydawać łatwe, ale nie zawsze takie jest. Recenzję Łukasza przeczytacie tutaj.
House Flipper 2 przebił pierwowzór w kwestii popularności, jednak czy uda mu się porwać także graczy konsolowych? Dowiemy się już 10 kwietnia, kiedy do grona wirtualnych flipperów dołączą posiadacze PS5 oraz Xboksów Series X|S.
Turbo Kid – 10.04
W 2015 wychodzi „Turbo Kid”, którego najłatwiej opisać jako „Mad Maksa” na rowerach, podlanego sosem stylistyki kojarzonej z latami 80. XX wieku. Prawie dekadę później developerzy ze studia Outerminds stworzyli metroidvanię rozpoczynającą się tuż po zakończeniu filmu. Jest mnóstwo wygłupów na dwóch kółkach, ale też robienia z wrogów tatara.
Na Steamie czeka na was wersja demo, a pełna wersja będzie dostępna już 10 kwietnia na pecetach.
The Planet Crafter – 10.04
Cel jest prosty: zostajemy wysłani na pustynną planetę i mamy uczynić ją zdatną do życia. Zbieranie surowców, budowanie bazy, tworzenie atmosfery, sadzenie roślin i wiele, wiele więcej. The Planet Crafter jest jak Subnautica (zresztą developerzy nie kryli się ze swoimi inspiracjami), ale jednak widać tu mniejszą skalę oraz budżet. Po długiej drodze we wczesnym dostępie tytuł wreszcie doczeka się premiery.
Wersja 1.0 wyląduje 10 kwietnia na pecetach, ale możecie kupić ją już teraz lub zagrać w demo.
Harold Halibut – 16.04
Bardzo filmowa i wyjątkowa od strony wizualnej produkcja, przygotowana w całości ręcznie i wprawiona w ruch za pomocą animacji poklatkowej. 250 lat przed akcją gry, ogromny statek opuścił Ziemię i osiadł na dnie oceanu obcej planety. Wszyscy mieszkańcy dawno pogodzili się ze swoim losem, ale główna naukowczyni statku niestrudzenie próbuje znaleźć sposób na opuszczenie planety i znalezienie nowego domu. Harold, nasz bohater, jest jej asystentem.
Posiadacze pecetów, PS5 oraz Xboksów Series X|S zagrają już 16 kwietnia, a na Steamie dostępne jest demo, które bardzo polecam.
Grounded – 16.04
Kolejny po Pentimencie (chociaż chronologicznie to przed Pentimentem…) eksperyment Obsidianu, który wypalił. Studio kojarzone głównie z erpegami stworzyło survival w stylu filmu „Kochanie, zmniejszyłem dzieciaki” i przyciągnęło mnie na zdecydowanie zbyt wiele godzin. Wcielamy się w jedno ze zmniejszonych dzieciaków (znajomi mogą wcielić się w pozostałych) i eksplorujemy zaskakująco niebezpieczne podwórko, w którym byle mrówka może zrobić z nas miazgę.
Recenzję Ninho przeczytacie tutaj, ale od tego czasu sporo się w Grounded zmieniło, bo popremierowe patche dodały sporo nowości, w tym całkowicie nowy tryb rozgrywki. Gra ukaże się na PS5, PS4 i Nintendo Switchu 16 kwietnia, a wraz z nią na wszystkich platformach ukaże się ostatni patch. Fani edycji fizycznych mogą zamówić sobie stylowe pudełko na stronie Limited Run.
Planet of Lana – 16.04
Gra wyszła już jakiś czas temu, a Ranafe nawet ją zrecenzowała, ale dopiero teraz produkcja ukaże się na PS5 oraz Nintendo Switchu. Wcielamy się w młodą dziewczynę, która razem z wiernym przyjacielem rusza w podróż przez świat pełen maszyn. Zagadki nie należą do przesadnie skomplikowanych, a całość skończycie w maksymalnie 2 wieczory.
Planet of Lana ukaże się na nowych platformach już 16 kwietnia.
Rauniot – 17.04
Na pewno nie będzie to hit na miarę innych produkcji w tym zestawieniu, bo złote lata przygodówek point & click już przeminęły, jednak ciągle wiele osób ceni sobie tego rodzaju projekty. Rauniot zabiera nas do postapokaliptycznej Finlandii Północnej w świecie, w którym w połowie lat 70. doszło do katastrofy naturalnej, a jedną z jej konsekwencji był upadek cywilizacji. Aino, nasza bohaterka, należy do grupy dbających o siebie wzajemnie ocalałych.
Są zagadki, eksploracja, całkiem przyjemna dla oka grafika i, co nie jest standardem w takich tytułach, polska wersja językowa. Premiera 17 kwietnia na pecetach.
Final Fantasy XVI: The Rising Tide – 18.04
Duży dodatek do wydanej w ubiegłym roku „szesnastki” zaprezentuje nową historię i krainę, w której zgłębimy tragiczną historię zapomnianego ludu. Oprócz nowej opowieści DLC wprowadzi nowe zadania poboczne, dodatkowy tryb rozgrywki oraz umiejętności.
Final Fantasy XVI: The Rising Tide ukaże się już 18 kwietnia na PS5. Wersja pecetowa nowego Finala, będąca ciągle w przygotowaniu, na razie nie ma konkretnej daty premiery.
No Rest for the Wicked – 18.04
Twórcy dwóch części urzekającej serii platformówek Ori tym razem mają dla nas coś zgoła innego. No Rest for the Wicked, zainspirowane Dark Souls i Monster Hunterem to erpeg akcji z widokiem izometrycznym, tylko na pierwszy rzut oka przypominający Diablo. Wcielimy się w Cerima, członka starożytnej sekty skupionej na pokonaniu powracającej zarazy. Kiedy plotki o niej pojawiają się na odległej wyspie Isla Sacra, bohater z zamiarem zbadania problemu wsiada na statek handlowy, jaki ostatecznie rozbija się o skaliste wybrzeże wyspy pochłoniętej walką o przetrwanie i niesnaskami natury politycznej.
Gra nie zadebiutuje od razu w pełnej wersji, a we wczesnym dostępie i będzie dostępna już 18 kwietnia na pecetach. Twórcy udostępnili plany na kilka najbliższych aktualizacji, jednak nie wiemy, ile czasu minie do wydania pełnej wersji gry.
Phantom Fury – 23.04
O grze na długi czas zrobiło się cicho i dopiero na zeszłorocznym Realms Deep dostaliśmy pierwsze konkrety, a w ubiegłym tygodniu zdradzono nieodległą datę premiery. Już niedługo ponownie pokierujemy działaniami Shelly Harrison, która wiele lat po wydarzeniach z części pierwszej rusza na wyprawę przez Stany Zjednoczone, celem zabezpieczenia legendarnego artefaktu, kopania tyłków i żucia gumy, chociaż oczywiście guma skończyła jej się już dawno temu.
W Phantom Fury zagramy na pecetach już 23 kwietnia.
Tales of Kenzera: Zau – 23.04
Jako młody, pogrążony w żałobie po stracie ojca szaman zawieramy ryzykowną umowę z bogiem śmierci, a potem ruszamy w drogę po niebezpiecznych zakątkach tytułowej Kenzery – niegdyś tętniącej życiem, obecnie pełnej duchów dawno zmarłych przodków. Produkcja jest kolorową metroidvanią stworzoną przez studio Abubakara Salima – aktora podkładającego głos pod głównego bohatera Assassin’s Creed: Origins.
Metroidvanie w tym roku mają już godną reprezentację w postaci nowego Prince of Persia (recenzja The Lost Crown tutaj), ale Tales of Kenzera: Zau ma spore szanse utrzymać ten poziom. Czy tak się stanie, sprawdzimy już 23 kwietnia na pecetach, PS5, Xboksach Series X|S oraz Nintendo Switchu.
Manor Lords – 26.04
Średniowieczna strategia, w której rozwiniemy swoją zabitą nierównymi dechami wioskę w tętniące życiem miasto bez przesadnego romantyzowania tamtego okresu – twórcy chwalą się tym, że podchodzą możliwie jak najwierniej do realiów, stawiając na autentyzm i wiarygodność świata. Oprócz opieki nad swoim skromnym z początku siołem będziemy zarządzać zasobami i wytyczać szlaki handlowe, a także rozwiązywać spory z ambitnymi władcami sąsiadujących osad za sprawą sprawnej dyplomacji lub brutalnej armii.
Manor Lords ukaże się 26 kwietnia we wczesnym dostępie na Steamie i nie wiemy, jak długo gra będzie rozbudowywana.
Sand Land – 26.04
Jako Belzebub wyruszamy do pustynnego świata stworzonego przez zmarłego niedawno Akirę Toriyamę i prowadzimy drużynę bohaterów przez trawioną niedoborami wody krainę, by rozwiązać jej problemy. Rajmund już grał i opisał swoje wrażenia oraz obawy w tym miejscu, ale wygląda na to, że końcówka kwietnia będzie dobrym czasem dla fanów „Dragon Balla” i erpegów w otwartym świecie.
Sand Land wyjdzie 26 kwietnia na pecetach, PS5, PS4 oraz Xboksach Series X|S.
Stellar Blade – 26.04
Trudno napisać cokolwiek o grze, której marketing w większej części obraca się wokół fizycznych atutów protagonistki, ale wierzę, że oprócz nich znajdziemy w grze jednak coś więcej. Stellar Blade przedstawia świat po apokalipsie, zniszczony przez potężne stworzenia. Resztki ludzkości wycofały się do kolonii zawieszonej w przestrzeni kosmicznej, a jako Eve, członkini oddziału desantowego, wyruszymy na zniszczoną planetę i spróbujemy ją odzyskać.
Wersję demo możecie sprawdzić w sklepie Sony, a w pełną wersję zagracie 26 kwietnia, ale tylko na PS5.
Braid: Anniversary Edition – 30.04
Stworzona od nowa, ręcznie malowana oprawa graficzna, zupełnie nowe zagadki, animacje, a także około 15 godzin komentarza developerów. Braid z 2008 roku może i nie potrzebował odświeżenia, ale po zobaczeniu materiałów z nowej wersji zmieniłem zdanie – w warstwie wizualnej udało się osiągnąć jeszcze więcej, wzmagając wrażenie „bajkowości”.
Czy gameplay w 2024 roku daje radę i w połączeniu z nowymi łamigłówkami wystarczy, by zainteresować nowe pokolenie graczy? Przekonamy się już 30 kwietnia. Braid: Anniversary Edition ukaże się na wszędzie, gdzie to możliwe: na pecetach, PS5, PS4, Xboksach Series X|S, Xboksach One, Nintendo Switchu oraz Androidzie. Posiadacze abonamentu Netfliksa zagrają bez dodatkowych opłat.
Sea of Thieves – 30.04
Najpierw były plotki, a teraz to już oficjalne – Sea of Thieves, pirackie MMO stworzone przez studio Rare i wydane przez Microsoft, zmierza na konsole Sony. Ciekawostka: to pierwsza gra Rare wydana na konsole tej firmy, chociaż studio istnieje od prawie 40 lat! O gameplayu chyba nie muszę mówić zbyt wiele, bo wszyscy wiemy, na czym polega żywot typowego pirata i to wszystko, a nawet nieco więcej znajdziecie w Sea of Thieves.
Gra będzie dostępna na PS5 od 30 kwietnia.
Czytaj dalej
39 odpowiedzi do “Najważniejsze premiery kwietnia 2024”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Stellar Blade GOTY
A premiera Eiyuden Chronicle: Hundred Heroes to premiera jest w kwietniu czy maju? Dwie daty wyskakują. Steam pokazuje 23 kwiecień, a Google 21 Maj – że niby przeniesiona. Ktoś wie?
Powinien być kwiecień i w ogóle nie wiem czemu nie ma w tym niusie
Dzięki.
Może w redakcji nie lubią „chińskich bajek”, bo Final Fantasy 7 rebirth też nie pojawił się w zestawieniu ze swojego miesiąca.
Z Finalem faktycznie dałem ciała i nie mam nic na swoją obronę, ale w tym miesiącu się zrehabilitowałem!
A co do Eiyuden Chronicle, to wyleciało z listy, bo najważniejsze to nie wszystkie. Następnym razem postaram się pamiętać o wielbicielach „chińskich bajek”.
*shrugs* Ja tam o połowie gier z powyższej listy po raz pierwszy słyszę na przykład ^^
„Trudno napisać cokolwiek o grze, której marketing w większej części obraca się wokół fizycznych atutów protagonistki, ale wierzę, że oprócz nich znajdziemy w grze jednak coś więcej”
Widzę, że tendencyjne i stronnicze CD-(lew)action w formie. Obejrzałem trailer ten i poprzednie i bzdurą jest, że „marketing w większej części obraca się wokół fizycznych atutów protagonistki”, bardziej opiera się na efekciarskiej walce, wybuchach i akcji ale widać głodnemu chleb na myśli. Tak naprawdę jedynymi, którzy piszą o fizycznych atutach protagonistki są oburzeni progresywni aktywiści, a jedynym „przewinieniem” twórców było w ogóle umieszczenie w swojej grze ładnej przerysowanej bohaterki z fizyką cycków, nigdzie nie było to promowane, wystarczy, że jest i lewaki dostają szału. Tylko zabawne jest to, że kiedy lorianek baldurek dosłownie promował swoją grę zoofilskim sexem i co chwilę pojawiały się artykuły, w których podkreślane było jaki to nowy lorianek baldurek będzie „horny”, „naughty”, „sexy” i w ogóle, te same pismaki piały z zachwytu i niemal śliniły się w swoich tekstach rozpisując się o odwadze twórców. No ale tak to jest jak dziś w mainstreamie w większości zamiast deweloperów mamy aktywistów wspieranych przez innych aktywistów (ESG, SBI, BGG itd.) i zamiast dziennikarzy też mamy aktywistów, których głównym zadaniem jest promowanie określonej progresywno-lewicowej ideologii taplając się przy tym po uszy w hipokryzji.
Uuuu, czuję, że za 2h będziemy mieć 113 komentarzy w temacie.
Ziew… nudny ten bait.
Zwrócę tylko uwagę, że piszemy „naprawdę” i „naughty”, można wyedytować.
Nie bait tylko sama prawda (błędy powyżej poprawione).
„błędy powyżej poprawione”
Progres, praca nad sobą ᕙ( ͡° ͜ʖ ͡°)ᕗ
Załóżmy przez chwilę, że połknąłem haczyk i odpowiem zupełnie neutralnie.
Poruszasz kilka wątków jednocześnie i pomiędzy wierszami robisz ze mnie wojującego aktywistę, którym nie jestem. A nawet gdybym nim był, to co chciałbym osiągnąć? Sączyć ci do głowy progresywno-lewicowy przekaz podprogowy, skrzętnie zaszyty w przecinkach? A może to kropki wyglądają podejrzanie? No come on, nie sprowadzaj wszystkiego do polityki.
Tylko ślepy nie widzi cycomarketingu wokół tej gry. Nie obchodzi mnie, kto go rozkręcił i jak na tym korzysta, bo czy to będzie Baldur’s Gate, czy to będzie zachęcanie devów do celowego „pobrzydzania” postaci, czy to będzie Eve ze Stellar Blade, interesuje mnie przede wszystkim to, czy gra jest dobra. Szczucie cycem oczywiście pomoże ją sprzedać, ale może też być metodą na odwracanie uwagi od pewnych niedoskonałości i dopiero po premierze przekonamy się, czy rzeczywiście tak jest.
Jeśli jest, to wojujący aktywiści być może sięgną po ten argument w dyskusji o przedmiotowym traktowaniu kobiet w grach i będą mieli rację. Jeśli nie jest, to druga strona zatriumfuje i też będzie miała rację.
Dla ciebie bait a dla mnie mówi jak jest. Po ostatnich komentarzach o „newsach” z gta 5 widać, że narzekania na obecne dziennikarstwo gamingowe (jak i same gry) nie pochodzi od tylko jednej osoby.
Również głównie co słyszałem o Baldurze to scena z niedźwiedziem. Osobiście odbiłem się od niej przez męczące sterowanie kamerą jednak grałem dalej z nadzieją, że może przekonam się do tej „gry roku”. 3ci akt niestety był spadkiem jakości gdzie jeszcze dobra muzyka stała się monotonna a fabuła niczym nie zaskoczyła i była do przewidzenia już połowę gry wcześniej.
Jestem fanem Baldurów 1-2 ale chyba jednak nie byłem target audience tego „sukcesu lgbt”.
Pamiętając, że cdaction było jakiś czas temu bliskie upadkowi mrugnij proszę 3 razy jeśli nowi inwestorzy zmuszają was do propagandy i zatrudniania osobowości typu SztywnyPatyk z jego nowoczesną polszczyzną.
To może ja tylko pochylę się nad pewną niekonsekwencję – bardzo często w ramach rozmów o słuszności takiej czy innej oceny danej gry w prasie podnosi się argument nierzetelności dziennikarskiej i ocen graczy jako tego prawdziwego wyznacznika jakości gry. Zastanawia mnie w takim razie atakowanie akurat Baldura w tym kontekście, bo ten oprócz bardzo solidnych ocen w prasie utrzymuje nadal Overwhelmingly Positive na Steamie przy prawie 550 000 recenzji od graczy właśnie. Czy naprawdę podnoszenie tego wytartego już do podszewki żartu o seksie z niedźwiedziem jako dowodu na jakieś podwójne standardy może być traktowane przez kogokolwiek poważnie? W sensie, czy naprawdę chcemy udawać, że Larian oparł na nim swój marketing i za to właśnie gra zebrała takie oceny? No chyba gdzieś są granice absurdu.
I nie mówię tu o pojedynczych opiniach, bo każdy ma swój gust – może Stellar Blade też zdobędzie tak absolutne i powszechne uwielbienie jak BG3 (choć sam w to wątpię), ale patrz wyżej, co napisał Samuel.
@UMPALUMPIX
Dobra, młody, bo nam się tu zaraz zagotujesz. Fakty są następujące: marketing gry bazuje w ogromnym stopniu na szczuciu cycem, co oczywiście działa, ale nie wystarczy, by odnieść sukces. I jest też druga strona medalu: duża część ludzi, szczególnie tych, którzy nie muszą się już zmagać z burzą hormonów wieku nastoletniego, reaguje alergicznie na takie zabiegi, bo ma na tyle rozumu by wiedzieć, że szczucie cycem niezwykle często okazuje się zasłoną dymną bylejakości.
Możesz więc sobie wyć do Księżyca i wyzywać od lewaków każdego, kto się z tobą nie zgadza, ale prawda jest taka, że w całej tej historii jesteś… ofiarą. Ofiarą marketingu gotową bronić gry tylko dlatego, że występuje w niej najbardziej sztampowa kobieca postać jaką azjatyccy twórcy mogli wymyślić. Bo póki co o Eve wiemy tylko tyle, że wygląda jak modelka z jednego spośród tysięcy billboardów w Seulu. Doskonale nijaka, pozbawiona charakterystycznych cech, do zapomnienia w pół minuty. Postaw ją obok Tify z Final Fantasy, a może zrozumiesz, co mam na myśli. Ba, postaw ją obok dowolnej z bohaterek wspomnianego przez ciebie Baldurka i wbij sobie do głowy, że kontrowersje mogą dać ci rozgłos, ale prawdziwą wielkość osiągniesz jedynie ciężką pracą.
Smutne, że atrakcyjna kobieta w obcisłym stroju ZASŁANIAJĄCYM „cyce” to dla ciebie „szczucie cycem” xD
Pewnie jak atrakcyjna kobieta to powinna być w burce, a brzydka to już super na główną bohaterkę xD
O atrakcyjnej kobiecie, która nie chodzi w „worku na ziemniaki” też powiesz, że „szczuje cycem” i w takim razie niech się nie dziwi, że mężczyźni się jej narzucają (w końcu „cycomarketing” działa co nie? XD), czy też kobieta może chodzić w czym chce i nie powinna mieć z tego powodu nieprzyjemności? XD
„Aaaa, moje lewicowe obwody się przegrzewają!” XD
I jeszcze to „No come on, nie sprowadzaj wszystkiego do polityki.”
Żaden z użytkowników nie musi tego robić, gdy redakcja wyraźnie pokazuje, w którą stronę „ją ściąga” co dobitnie pokazałeś pisząc „Trudno napisać cokolwiek o grze, której marketing w większej części obraca się wokół fizycznych atutów protagonistki” po czym całkiem sprawnie potrafisz napisać coś o grze, bez wspominania fizycznych atutów protagonistki – cały ten akapit do wywalenia, bo nic nie wnosi i masz bardzo dobry opis gry, ale nie, trzeba wcisnąć „the message” xD
Potem oczywiście twierdź, że jesteś neutralny xD
@Samuel Goldman
No wszystko spoko, tylko to ty napisałeś, że „marketing w większej części obraca się wokół fizycznych atutów protagonistki” co jak ja napisałem jest bzdurą. Po porostu użyłeś wygodnego zgodnego z aktualną modą i niesprawiedliwego uogólnienia stając po stronie właśnie tych aktywistów. Jeżeli naprawdę interesuje cię to czy gra jest dobra, to z tego co wiem dwa dni temu wyszło demo i zamiast pisać o „fizycznych atutach” może jako dziennikarz zajmujący się grami napiszesz wrażenia z dema i rozwiejesz wątpliwości czy kontrowersje są uzasadnione czy nie. Oczywiście to tylko demo ale na pewno da jakiś szerszy obraz. Z tego co widziałem to nie będzie jakieś arcydzieło ale gra zapowiada się na solidną grę akcji z ciekawym designem stworów, świetną animacją, muzyką i naprawdę emocjonującym (i dość rozbudowanym) systemem walki, no ale lepiej w newsach klepać stereotypy, bo tak wygodniej.
Jeżeli chodzi o resztę, nic nie pisałem o „pobrzydzaniu”, ale skoro sam to piszesz to na pewno zdajesz sobie sprawę jak obecnie wygląda proces tworzenia gier AAA i nie tylko. Dlaczego nic do tej pory nie napisaliście o SBI (a to tylko wierzchołek góry lodowej)? Dlaczego nic nie napiszecie o „wymuszaniu zachowań” i radach Kim Belair o tym aby „zastraszać developerów, aż się nie dostanie tego czego się chce”, według was to w porządku? Dlaczego nie napiszecie, że spora część tych aktywistów to najzwyklejsi rasiści, którzy gdzieś mają „inkluzywność” i „równość” a są to ludzie, którzy mają wpływ na tworzenie największych obecnie produkcji?
Edit: top comment of the day ⬆️
Btw czyje to multikonto?
@Shaddon
Oho, śmiałem obrazić lorianka baldurka i od razu SHADDON się pojawił XD. Dobra młody idź się pobawić z niedźwiedziem ja wolę „sztampowe kobiety” 😉
„lorianek baldurek dosłownie promował swoją grę zoofilskim sexem”
Ktoś tu nie ma pojęcia o tym jak działają kształty dziczy druida.
Jeśli to uważasz za „zoofilię”, to ciesz się, że nie znasz takiego systemu RPG jak Wilkołak Odrzuceni. Gdybyś kiedyś przypadkiem zajrzał do „Blood of the wolf”, str. 27-28, to chyba z miejsca padłbyś trupem.
„Obejrzałem trailer ten i poprzednie i bzdurą jest, że „marketing w większej części obraca się wokół fizycznych atutów protagonistki”, bardziej opiera się na efekciarskiej walce, wybuchach i akcji”
I przez większość tej walki jej atuty są dobrze wyeksponowane. Dla mnie to na plus, że nie zdecydowali się na postacie równie „piękne” jak to teraz w modzie, ale nie da się zaprzeczyć, że to również część ich strategii marketingowej. Osobiście bardzo liczę na to, że gra nie będzie tylko cyckami stała, bo kształty bohaterki ze złej gry nie zrobią dobrej (ale dobrej na pewno pomogą).
@Quetz
Wrażenia z Baldura 3 są akurat moimi osobistymi. Ogólnie cieszę się, że Dungeons & Dragons odżyło i znowu zyskało trochę rozgłosu jednak ta forma mnie niestety nie przekonała aczkolwiek doceniam przynajmniej za brak mikrotransakcji. Z kolei film „Złodziejski honor” akurat mi się podobał i na pewno dalej będę śledził uniwersum.
Co do opcji romansowych był to kolejny rpg po Dragon Age i Cyberpunk w którym czułem, że moja postać hetero miała praktycznie jedyny oczywisty wybór czyli Shadowheart (i nie zdziwię się jeśli statystycznie była najczęściej wybierana) a dużo więcej postaci homo z łatwością leciała na mnie gdy wcale się o nich nie starałem.
Dziwne jest też, że sam Larian nie ma ochoty robić kolejnej gry ani nawet dodatków pod tym tytułem mimo sukcesu. Często słyszało się, że weterani developerzy dzięki którym firma osiągnęła sukces odchodzą od dużych korporacji (często wspierających lgbt) i mówią, że to już nie to samo i przyjemność z tworzenia gier gdzieś uleciała.
@DirkPitt1
„Jeśli to uważasz za „zoofilię”, to ciesz się, że nie znasz takiego systemu RPG jak Wilkołak Odrzuceni”
Cieszę się.
„I przez większość tej walki jej atuty są dobrze wyeksponowane”
Chyba jak ktoś ogląda trailer z ręką na spacji. Akcja jest na tyle dynamiczna, że oprócz rozbłysków i wybuchów mało co widać, chodzi bardziej o to, że wiadomo jak wygląda bohaterka i samą świadomość, że nią kierujemy, bo tak jak mówię podczas akcji mało co widać oprócz efektów. To dalej nie oznacza, że „marketing w WIĘKSZEJ części obraca się wokół fizycznych atutów protagonistki”, dalej uważam, że to bzdura, a ludzie zachowują się tak jak babka jedyna co robiła to stała i machała cyckami.
„Walnij pięścią w stół, a nożyce się odezwą” ot cały Shadziu.
Wystarczyłoby napisać „Marketing opierający się na atutach bohaterki? Niby są cycki, ale takie stwierdzenie to jak dla mnie drobna przesada, panie redaktorze”, ale nie, trzeba stanąć na środku, rozerwać dramatycznie koszulę na piersi i w pozie jak Goku zmieniający się w Super Sayiana krzyknąć „LEWAAACTWOOOOO!!!” :/
Ech, niektórzy to mają prawdziwe problemy. Dobrze, że nikt się nie przypie*dolił jeszcze, że przytaczany tu parokrotnie Baldur wciska nachalnie „normalnym” graczom ideologię furries. Bo przecież jest seks z niedźwiedziem, są antropomorficzne smoki, jest Popper. No furries jak nic.
„Dobrze, że nikt się nie przypie*dolił jeszcze, że przytaczany tu parokrotnie Baldur wciska nachalnie „normalnym” graczom ideologię furries.”
No. Jeszcze takiej bzdury nam by tu brakowało. )
„ideologię”. LMAO „Och nie, gra ma więcej ras niż tylko 20 odmian elfów i krasnoludów” Mogę sobie to wyobrazić, jeszcze by ta sama osoba powiedziała że to wszystko sbi wymyśliło
Ideologią to będzie dopiero wtedy jak się furry zaczną domagać reprezentacji w każdym jednym nowym dziele kultury, niezależnie, czy to będzie miało sens w jego kontekście, czy nie i przepisywania na nowo starych dział, żeby były dla furrych bardziej inkluzywne. Tudzież zastępowania starych i przyjętych w określonej postaci bohaterów ich „furry” wersjami.
Edit: Będę wam paczki do tej oblężonej twierdzy przywoził ⬆️
😉
Strzeżcie się progresywistów, nawet jeśli przynoszą dary. (I Greków też). 😉
@DIRKPITT1
Chyba w szczególności gdy przynoszą dary 😉
Fajnie by było po prostu mieć newsy bezstronne informujące jak jest i myślę, że o to chodziło też użytkownikowi Umpalumpix a nie miał tylko na celu bronić konkretnej gry.
Stellar Blade ma kobietę z podkreśloną sylwetką ok tyle. Baldur’s Gate 3 ma scenę seksu z niedźwiedziem ok tyle. Bez narzucania z góry która gra jest zła i prześladuje ludzi a która sukcesem lgbt bo to już propaganda. Ocenę moralną pozostawić czytelnikom.
Też dotarły do mnie wieści o pewnym dev teamie Electronic Arts co głosił rasistowskie hasła względem rasy białej i ciężko znaleźć o tym artykuł.
Prześladowania nie ustają, lecz pozostają niezłomni [*]
Niestety w dzisiejszym świecie ciężko będzie uniknąć podejrzeń o stronniczość w momencie gdy gra ma łatwo dostępne newsy, gameplay’e oraz demo prezentujące jednego z lepiej zrobionych soulsborne’ów. Pozostawiam to do przemyśleń autora.
Zdziwiłem się, że Phantom Fury już za rogiem, muszę dokończyć Ion Fury wreszcie!
Polecasz?
Jeśli ktoś lubi boomer shootery to jak najbardziej, prawdziwa kontynuacja Duke’a.
Dobry miesiąc się zapowiada, z tej listy sporo gier jest w moim kręgu zainteresowania:
1) Broken Roads – cRPG postapo w rzucie izometrycznym? Biorę!
2) Herold Halibut – lubię naracyjne, filmowe gry, a ta ma zdaję się ciekawa fabułę. I ta grafika…
3) Sand Land – rpg w otwartym świecie przy którym dłubał śp. Akira Toriyama? Nie trzeba nic więcej dodawać.
4) Stellar Blade – za to, ze to gra akcji w fajnym settingu, która czerpie troche z gier From Software, troche z Niera
i za to, ze w pewnych elementach idzie pod prąd dzisiejszym trendom.
Tylko kiedy to wszystko ograć…
ATTENTION!
Przy TALES OF KENZERA: ZAU palce maczało SWEET BABY INC.