rek
Najważniejsze gry pierwszej połowy 2024 roku. O tych tytułach najwięcej się mówiło
Łukasz "Moraś" Morawski
Za nami pierwsze sześć miesięcy tego roku, okres bardzo intensywny z perspektywy graczy. W tym czasie zadebiutowało wiele interesujących tytułów, wywołujących żywe dyskusje w mediach społecznościowych. Niekoniecznie zawsze mówiono o samej ich jakości, ale też tematyce, wpływie na branżę czy kontrowersjach. Oto 10 gier z 2024 roku, które zrobiły wokół siebie najwięcej szumu.

Od razu zaznaczam, że nie przygotowałem tego zestawienia z myślą o zaprezentowaniu najlepszych tytułów pierwszej połowy tego roku. Gdyby tak było, przegląd wyglądałby nieco inaczej. Postanowiłem podejść do tematu zgoła odmiennie – na dobrą sprawę nie jest to lista skupiająca się bezpośrednio na samych grach. Raczej na tym, co ich pojawienie się wniosło do życia miłośników elektronicznej rozrywki, w jakim kierunku potoczył się dyskurs o danych dziełach. Niekoniecznie polecam sprawdzenie wszystkich wymienionych produkcji, ale jeśli interesujecie się branżą gier, to taka pigułka powinna wystarczyć wam do tego, aby zrozumieć, co ciekawego wydarzyło się w ostatnich miesiącach.

Prince of Persia: The Lost Crown

PC, PS5, PS4, XSX, XBO, NS | metroidvania | Ubisoft | 18 stycznia 2024

Prince of Persia: The Lost Crown

Po tym, jak Krystian „UV” Smoszna miał okazję przetestować Prince of Persia: The Lost Crown przed premierą, napisał: „Dawno już nie grałem w tak dobrą grę Ubisoftu”. Jako że sam wystawiłem „dziewiątkę” (recenzję znajdziecie w CD-Action 02/2024), pozostaje mi się tylko z nim zgodzić. Nie wszyscy byli jednak tak hurraoptymistycznie nastawieni do tego tytułu. Kiedy jedni miło spędzali czas z Sargonem, inni narzekali, że twórcy rozmieniają markę na drobne. „To nie jest prawdziwy PoP!” – co i rusz dało się natrafić na takie komentarze osób, które wychowały się na Piaskach Czasu, Duszy wojownika czy Dwóch tronach.

Sam jestem wielkim fanem większości trójwymiarowych odsłon serii, lecz nie zapominajmy o korzeniach marki. Nawet jej ojciec, Jordan Mechner, napisał na swoim blogu, że to Prince of Persia, na które czekał. Pomijając kwestię „prawdziwości” i „niszczenia dziedzictwa”, The Lost Crown to po prostu kawał świetnie zaprojektowanej metroidvanii, z ciekawymi lokacjami, intuicyjnym systemem walki, pomysłowymi zagadkami i wymagającymi etapami platformowymi.

Przeczytaj recenzję Prince of Persia: The Lost Crown

Palworld

PC, XSX, XBO | akcja, survival, sieciowa | Pocketpair | 19 stycznia 2024 (wczesny dostęp)

Palworld

No tutaj było już trochę grubiej. Palworld od pierwszej zapowiedzi wywołał burzę w sieci, ale jak to zwykle w takich przypadkach bywa – im mocniej grę krytykowano, tym większe budziła zainteresowanie. W ciągu raptem ośmiu godzin od premiery produkcję studia Pocketpair uruchomił ponad milion osób na całym świecie. Istne szaleństwo! Skoro jednak projekt reklamowano jako „Pokémony z bronią palną”, nic dziwnego, że znalazło się tak wielu chętnych.

Co więcej, dzieło to uświadomiło nam, że kultowej marce Nintendo przydałby się powiew świeżości. Może nie w takiej formie, ale na pewno Game Freak ma nad czym myśleć. Jeśli natomiast chodzi o Palworlda, to gra na dobrą sprawę nie oferowała za dużo. Ot, kolejny survival polegający na zbieraniu surowców, craftowaniu przedmiotów i rozbudowywaniu bazy. A to wszystko zlepione prawdopodobnie z gotowych assetów i doprawione kolorowymi stworkami, których projekty zbyt mocno przypominają Pokémony, aby można było mówić wyłącznie o inspiracji…

Przeczytaj artykuł o Palworld

Legion Samobójców: Śmierć Lidze Sprawiedliwości

PC, PS5, XSX | akcja, strzelanka, sieciowa | Rocksteady Studios | 2 lutego 2024

Legion Samobójców: Śmierć Lidze Sprawiedliwości

Kiedy w sierpniu 2020 roku studio Rocksteady podzieliło się zwiastunem Legionu Samobójców, reakcje ludzi wydawały się raczej pozytywne. Jasne, wiadomo było od początku, że twórcy celują w zupełnie inne klimaty niż w serii Batman: Arkham, lecz to nie musiało oznaczać niczego złego. Cóż, myśląc tak, myliliśmy się… Przedpremierowe beta-testy zapaliły w głowach graczy czerwoną lampkę, a pełna wersja tylko utwierdziła wszystkich w przekonaniu, że jest bardzo źle. Zamiast wciągającej gry-usługi dostaliśmy mamałygę z nudnym otwartym światem, zbyt często powtarzającymi się celami misji, męczącym systemem walki oraz irytującymi głównymi bohaterami.

Przeczytaj recenzję Legionu Samobójców

Co prawda niektóre momenty fabularne były naprawdę niezłe, lecz stanowiły bardziej przebłyski dawnego geniuszu studia aniżeli świadectwo dobrze napisanej historii. Niemniej wszystko wskazuje na to, że wina nie leży po stronie developerów, tylko złych warunków pracy i ciągłego zmieniania koncepcji przez szefostwo. Ostatecznie produkcja przyniosła stratę w wysokości 200 mln dolarów, ale Warner Bros. i tak chce dalej inwestować w gry-usługi, a twórcy Śmierci Lidze Sprawiedliwości muszą pracować nad kolejnymi sezonami, choć już praktycznie nikt tego tytułu nie odpala.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE

Helldivers 2

PC, PS5 | strzelanka, sieciowa | Arrowhead Game Studios | 8 lutego 2024

Helldivers 2

Jeżeli kilka miesięcy temu ktoś powiedziałby mi, że druga odsłona Helldivers okaże się jedną z głośniejszych premier tego roku, raczej bym z tym polemizował. I wydaje mi się, że takie podejście byłoby w pełni uzasadnione, wszak „jedynka” nie zrobiła wielkiej furory, a i kontynuacja zapowiadała się po prostu „okej”. W dodatku Helldivers 2 zaliczyło fatalny start przez ogromne problemy z serwerami, jednakże kiedy gracze dołączyli już do zabawy, to z miejsca się zakochali. U nas w redakcji też nie brakowało wielbicieli tego tytułu, a wspólne sesje z Huwerem, b-sidem i Bastianem do dzisiaj wspominam z rozrzewnieniem.

Miłośnicy sieciowych strzelanek oszaleli na punkcie dzieła Arrowhead Game Studios – gra pobiła rekord sprzedażowy God of War Ragnaröka i zdarzały się dni, w których miało ją uruchomioną ponad 750 tys. użytkowników jednocześnie. Wypowiadano się o niej głównie w superlatywach, lecz Sony trochę zeźliło fanów, gdy kazało pecetowcom zakładać konta PSN, aby mogli kontynuować rozgrywkę. Na szczęście wydawca wycofał się z tego, ale lekki niesmak pozostał…

Przeczytaj recenzję Helldivers 2

Skull and Bones

PC, PS5, XSX | akcja, sieciowa | Ubisoft | 16 lutego 2024

Skull and Bones

Ubisoft podjął przy Skull and Bones tak wiele złych decyzji, że naprawdę trudno nie pisać o tym tytule w prześmiewczy sposób. Nie da się traktować poważnie prezesa firmy, Yves’a Guillemota, twierdzącego, że mamy do czynienia z projektem AAAA (mianem AAA określa się produkcje wysokobudżetowe), gdy wszyscy widzimy, jakim ta gra jest bajzlem. O Skull and Bones mówiło się już od tak dawna (2017), że nasz obecny wicenaczelny Daniel „CormaC” Bartosik zajmował się jeszcze wtedy okazjonalnie pisaniem newsów.

W ostatnich latach działania Ubisoftu związane z tą grą sprowadzały się do publikowania kolejnych zwiastunów oraz informowania raz za razem o przesunięciu daty premiery. A kiedy tytuł w końcu trafił do sprzedaży, to już mało kogo obchodził. Debiut Skull and Bones przyczynił się wyłącznie do wzrostu zainteresowania stareńkim Assassin’s Creedem 4 Black Flag, który oprócz ciekawych bitew morskich oferował wciągającą rozgrywkę na lądzie, czego nie można powiedzieć o nowej grze Ubisoftu.

Przeczytaj recenzję Skull and Bones

Final Fantasy VII Rebirth

PS5 | RPG, akcja, remake | Square Enix | 29 lutego 2024

Final Fantasy VII Rebirth

Akurat w przypadku Final Fantasy VII Rebirth nie da się pisać o jakichś większych kontrowersjach czy kwasach ze strony twórców. Ten tytuł nie potrzebował żadnych afer, aby było o nim głośno – bronił się przede wszystkim wysoką jakością rozgrywki oraz fabuły. Na dobrą sprawę mogliśmy przyczepić się do Square Enix jedynie o to, że w pierwszych tygodniach od premiery produkcja miała problem z wyświetlaniem grafiki w trybie wydajności. Obraz był zbytnio rozmazany, co utrudniało napawanie się naprawdę solidnie zrealizowaną oprawą wizualną.

Problem rozwiązano w jednej z marcowych aktualizacji, więc pozostało nam tylko zachwycać się kolejnymi przygodami Clouda Strife’a i jego dzielnych kompanów. Rebirth zebrało fantastyczne noty od recenzentów i stało się jedną z najwyżej ocenianych gier 2024 roku. Nic dziwnego, w końcu druga część remake’u kultowej „siódemki” znacząco rozbudowała rozgrywkę względem Final Fantasy VII Remake z 2020 roku, a już przecież tamto dzieło Japończyków było powszechnie chwalone.

Przeczytaj recenzję Final Fantasy VII Rebirth

Dragon’s Dogma 2

PC, PS5, XSX | RPG, akcja | Capcom | 22 marca 2024

Dragon’s Dogma 2

To, że Dragon’s Dogma 2 jest produkcją wartą sprawdzenia, nie ulega wątpliwości – zwłaszcza po wypuszczeniu patcha poprawiającego wydajność na konsolach. Nawet jeśli sequel za mocno przypomina poprzednią odsłonę, to jednak twórcy w ciekawy sposób rozwinęli znane z niej pomysły, dorzucając trochę nowych rozwiązań i ostatecznie oddając w ręce graczy tytuł przykuwający do ekranu na wiele godzin. Jeśli jeszcze nie graliście, to na YouTubie znajdziecie całą masę materiałów przedstawiających niesamowite starcia z potężnymi stworami i zachęcających do wydania pieniędzy na własny egzemplarz.

Przeczytaj recenzję Dragon’s Dogmy 2

Atmosfera trochę się zepsuła, gdy wyszło na jaw, że producenci musieli wprowadzić mikrotransakcje do tytułu nastawionego na zabawę singlową. Takie rozwiązania nie są niby w branży niczym zaskakującym, ale część DLC do Dragon’s Dogmy 2 znacząco zaburzała balans rozgrywki i działała wbrew jej założeniom. Gracze nie kryli rozczarowania takim podejściem, a sprawie przyjrzał się Karol Laska w artykule „Szybka podróż za dychę”. Co więcej, pech sprawił, że do polskich redakcji nie dotarła informacja o planowanym dodaniu mikrotransakcji po premierze. Rodzimi recenzenci nie mogli więc przekazać jej odbiorcom ani uwzględnić podczas wystawiania ocen.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE

Stellar Blade

PS5 | akcja, soulslike | Shift Up | 26 kwietnia 2024

Stellar Blade

Macie dość mikrotransakcji w grach? W takim razie koniecznie zainteresujcie się Stellar Blade’em, bo w nim takowych nie znajdziecie. Studio Shift Up zamierza jednak regularnie rozwijać swoje dzieło o nową, bezpłatną zawartość w postaci dodatkowych trybów zabawy oraz strojów dla głównej bohaterki. Zresztą to właśnie one stały się tematem numer jeden w rozmowach o tym tytule, przez co zamiast dyskusji o świetnej rozgrywce i bardzo ładnej oprawie wizualnej w mediach społecznościowych trwały batalie o wygląd Eve, z czego twórcy i tak sobie nic nie robili, wydając nieocenzurowaną wersję na najważniejszych światowych rynkach. 

Jedni sugerowali, że protagonistka została przedstawiona w przeseksualizowany sposób. Drudzy bronili decyzji artystycznej twórców. Trzeci wspinali się w grze po drabinach, ustawiając kamerę pod odpowiednim kątem. Znaleźli się jednak i tacy, którzy nie zwracali na to wszystko uwagi, tylko cieszyli się kolejną świetną grą akcji z mocno zarysowanymi elementami soulslike’ów.

Przeczytaj recenzję Stellar Blade’a

Senua’s Saga: Hellblade 2

PC, XSX | akcja | Ninja Theory | 21 maja 2024

Senua’s Saga: Hellblade 2

Mikrotransakcje? Brak. Przeseksualizowana bohaterka? Nie ma. Problemy z serwerami? To nie sieciówka, więc nie… Dlaczego zatem jest to kolejna gra z pierwszego półrocza 2024, która mocno podzieliła graczy? Powodów można wymienić kilka, a ten najważniejszy sprowadza się do pytania, czym tak naprawdę są gry wideo. Ilu ludzi, tyle opinii, co najlepiej uwidaczniają komentarze, jakie znajdziemy w mediach społecznościowych.

Wielu osobom przeszkadzało to, że twórcy położyli zbyt duży nacisk na filmowość kosztem ograniczenia rozgrywki. Inni twierdzili, że balans został zachowany. Ja natomiast nie pogniewałbym się, gdyby całkowicie wycięto nieangażujące, sztucznie wydłużające zabawę zagadki środowiskowe (recenzję mojego autorstwa znajdziecie w CD-Action 03/2024). Senua’s Saga to jedna z tych produkcji, w sprawie których gracze nigdy nie dojdą do porozumienia. I nie muszą – ważne jedynie, abyśmy pamiętali o kulturalnym wymienianiu się spostrzeżeniami, bez jadu i agresji.

Przeczytaj recenzję Senua’s Saga: Hellblade 2

Elden Ring: Shadow of the Erdtree

PC, PS5, PS4, XSX, XBO | soulslike, DLC | FromSoftware | 21 czerwca 2024

Elden Ringa: Shadow of the Erdtree

Kolejna produkcja FromSoftware trafiła do sprzedaży i – choć tym razem to tylko rozszerzenie – miłośnicy Soulsów znowu przepadli na kilka miesięcy. Ale nie wszyscy mają powody do radości… Japońskie studio przyzwyczaiło nas do tego, że dodatki do jego gier stawiają przed nami większe wyzwanie niż „podstawki” – i nie inaczej jest w tym przypadku.

Jak można było się spodziewać, część osób nie daje za wygraną i zawzięcie walczy o przetrwanie w Krainie Cieni, a część narzeka na zbyt wysoki poziom trudności. W obronie Shadow of the Erdtree stanął nawet twórca Helldivers 2, a streamerka Perrikaryal nie traciła czasu na dyskusje, bo pokonywała bossów „przy użyciu siły umysłu”. I nieważne, czy DLC jest zbyt trudne, czy nie – i tak sprzedało się wyśmienicie. Gdy gracze cierpią, Hidetaka Miyazaki ociera wilgotne ze wzruszenia oczy dolarami (czy tam jenami).

Przeczytaj recenzję Elden Ringa: Shadow of the Erdtree

Dodaj komentarz